Kanapy

Roberta

Usiedlismy na kanapach.Nie bylo jeszcze nikogo znajomego.
-Jak udalo ci sie zalatwic limuzyne-zapytalam Giovanniego

Giovanni

- moja ciocia ma fabrykę samochodów ten model został wyprodukowany specjalnie dla naszej rodziny, ale zdobył takie uznanie na świecie że ciocia puściła projekt na masową produkcję - powiedział po czym dodał - chcesz się może czegoś napić ??

Roberta

Jakos nie chciało jej sie wierzyc.
Zasmiala sie tylko.
-Mieliscie szczescie....czegos zimnego ale bez alkoholowego-powiedzialam

Giovanni

poszedł do baru

Giovanni

wrócił i dał Robercie zimną Colę

- mam nadzieję że trafiłem w twój gust z napojem - spytał niepewnie

Roberta

-Spoko trafiles w dziesiatke-powiedzialam - a ty nic nie pijesz?

Giovanni

pokazał jej swoją kolę po czym napił się

zobaczył Diego i Vico przy barze

- powoli ludzie się zbierają - powiedział do Roberty

Roberta

Podarzylam za wzrokiem Giovanniego i zobaczylam Diego i Vico,ale wolalam udawac ze ich nie widze.
-Tak, niedlugo sie rozkreci-powiedzialam

Jose

usiadła na wolnej kanapie

Roberta

Zawuazylam Jose.
-Jose Lujan! Chodz tu do nas!-krzyknelam do neij

Jose

podeszła.
-nie chcę przeszkadzać-ale usiadła

Roberta

-Daj spokoj, nie przeszkadzasz-odparlam i napilam sie coli

Jose

-tobie może nie ale..-spojrzała na chłopak który był z Rob

Roberta

-A tam, Giovanni sie przystosuje-powiedzialam z usmiechem

Jose

-chyba nie ma wyjścia.

Roberta

-A wogole co u Ciebie?Zalazl ci ktos za skore?-zapytalam

Jose

-jeszcze nie zdążył ale ma czas-zasmiała się

Roberta

Rozesmialam sie.
-Napewno, tylko uwazaj na Diega to psychopata-powiedzialam

Jose

-ten przy barze?