Tajne miejsce prób zespolu

Diego

- zaryzykuje ostatni raz .... - powiedzial patrzac jej w oczy

Roberta

-Sadzisz ze jest jakies ryzyko?-zpytalam

Diego

- zawsze jest ryzyko ... boje sie jedynie ze ty niebedziesz chciala byc zemna .... pierwszy raz boje sie odzucenai przez dziewczyne ... moze dlatego mi tak zalerzy .... - powiedzial patrzac na nia

Roberta

-Ja...chce byc z Toba-powiedzialam patrzac mu w oczy- Ale zawsze powtarzasz ze mozeszmniec kazda ze pojdziesz na dziewczyny i tego nie wiem....czy jestes wierny-dodalam

Diego

- jesli tylko zgodzisz sie byc zemna .... obiecuje ze nawet jeden pocałuenk nieucieknie do innej - powiedział patrzac jej w oczy i trzymajc ja za jedna dłoń

Roberta

-Nie wiem Diego...-pokrecilam glowa i schowalam twarz w dlonie

Diego

wzial jej dłonie i pocałował spojrzał jej w oczy

- jutro koncze rozdział z vico ... chce byc z toba ... - powiedział i pocalowal jej dłonie jeszcze raz

Roberta

Przyblizylam sie i pocalowalam go delikatnie.
-A ja porozmawiam z Giovannim....

Diego

pogladzil ją po policzku

- Kocham Cię Roberta ... naprawde kocham cie i jestem tego pewny - powiedział patrzac jej w oczy i pocałowal ją , w srodku czuł ciepło w brzuchu , wiedzial ze jedank niewygraz miloscia i ze migel mial racje ze od nienawisci do milosci jeden krok

Roberta

-To slowo duzo znaczy i mam nadzieje ze jest szczere-powiedzialam i pogladzilam go po policzku

Diego

- szczere i płynie z serca .... wiem ze to dziwne ... ale tak jest - powiedzial i jej reke położył na swoim sercu

- a ty ?co ty czujesz - zapytał

Roberta

-Ja...nie jestem widac az tak otwarta...boje sie o tym mowic-powiedzialam i wstalam.

Diego

trzymał ją za reke nadal lezac

- niemow nikomu o tym co dzis ci powiedzialem ..... prosze - powiedział lekko zasmucony

Roberta

Spojrzalam naniego zaskoczona.
-A jednak sie tego wstydzisz....-pokrecilam glowa i wybieglam z magazynu

Diego

- ROberta - krzyknął za nią i złapał się za głowe

i poszedł do siebie

Diego

przyszedł do miejsca prob myslał ze roberta gdzies chodzi po szkole wiec wzial gitare i grałcos siedzac na kanapie

Roberta

Myslac ze Diego juz wyszedl z magazynu przyszlam by byc sama, ale natknelam sie na niego.
-Diego....jeszcze tu jestes-spojrzalam na niego jak gra

Diego

- a obudzilem sie .. ciebie niebylo to mysallem ze gdzies chodzisz ... chcialem byc sam wiec przyszedlem tutaj ... - powiedział i odłozył gitare patrzac na nia

Roberta

-Chciales byc sam, no to juz mnie nie ma-powiedzialam i odwrocilam sie do wyjscia

Diego

usmiechnałsię i oparł o kanape

- skoro juz mnie zostawiasz ... to pozostaje mi sie tylko smucic - powiedzial i udawal smutna mine ;D