Ławki

Miguel

Będe pamiętał-usmiecha się..a potem całuje Luz

niegzecna

- wiesz kochanie juz duzo ci czasu zajelam pede juz szla odprowadzisz mnie do wyjscia?

Miguel

Oczywiscie ze tak

niegzecna

ok to chodzmy

Jose

dobra szły sobie i gadały

Roberta

-Znasz tu juz kogos?-zapytalam jej

Jose

pokiwała przecząco głową
-nie

Roberta

-W sumie nic nie tracisz-zasmialam sie

Jose

-czemu?-zapytała z uśmiechem

Roberta

-Chyba ze lubisz barbie z plastiku-powiedzialam

Jose

-nie-zrobiła skwaszoną minę.
-juz miałam z takimi do czynienia

Roberta

-Dobrze ze trafilam do pokoju z wami a nie z taka Mia, bo bym ja chyba odstrzelila-powiedzialam z usmiechem

Jose

-a chłopacy jacy są

Roberta

-Giovanni, Santos i Miguel wydaja sie spoko, reszcie podziekuje ....najgorszy jest Diego, na sama mysl o nim orbi mi sie niedobrze-powiedzialam

Jose

uśmiechnęłam się.
-dobrze wiedziec

Roberta

-Ok...pojde teraz porozmyslac bo to byl ciezki dzien, do zobaczenia w pokoju-powiedzialam i poszlam

Jose

spacerowała jeszcze

Santos

przyszedł z lupitą na ławke

- piekny dzis dzis mamy ... moze wyskoczymy na miasto pospacerowac wieczorkiem ? - zapytał

Lupita

-Hm..Możemy.A masz jakiś konkretny pomysł gdzie pójdziemy?-powiedziała Lupe i pocałowała go w policzek.

Santos

- moze do restauracji ? bysmy spedzili jak najwiecej czasu ze soba ?? - powiedziała z usmiechem