Pole Golfowe

Diego

przyszedł na boisko i zaczął sobie grac ;P odskakujac myslami od zeczywistosci skupil sie tlyko na grze Razz

Vico

Szłam się przejść do sadu, ale na polu golfoqym zobaczyłam Diego, nie usłyszał mnie bo odleciał do golfowego świata. Podeszłam od tyłu zasłaniając mu oczy i nic nie mówiąc.

Diego

zasmiał się

- czuje zapach wspaniałych perfum i wiem ze to ty kochanie - powiedział i smiał sie

Giovanni

przyszedł na pole golfowe i zobaczył jak Vico się droczy z Diego

- Siemka wam - krzyknął Very Happy

Vico

- Cześć Przystojniaku - powiedziałam całując Diego.
- Hola Gio - przywitałam go buziakiem w policzek.

Diego

zasmiał się

- czesc giovanni - powiedzial niepewnie niewiedział co wczoraj robil z rob czy spiskowal czy trzymal jego strone

Vico

Spojrzałam na nich.
- No i jak tam u was? Piękny dzień nie sądzicie - powiedziałam z entuzjazmem.

Giovanni

podszedł do nich

- Diego Rob się zgodziła ...- nie wiedział czy powiedzieć przy Vico o zespole - ... na to o czym wczoraj gadaliśmy

Diego

- no to fantastycznie ale z nia rozmawiac niebede ... ta kretynka obrazala mojego ojca .... wiec bedziesz jej przekazywac informacje .. i tyle - skwitował i przytulił vico ;P

Giovanni

uśmiechnął się

- jak chcesz, Vico masz rację ładna pogoda jest - powiedział z uśmiechem Very Happy

Vico

Spojrzałam na nich obu. - O co chodzi? Mówicie jakimś szyfrem... - powiedziałam z uśmiechem. Wzięłam od Diego kij, popatrzałam na odległość piłeczki od dołka i ustawiłam się do uderzenia, piłeczka wpadła do dołka ^^

Diego

- zakladam zespol muzyczny .... a ze roberta ma głos po swojej mamusi ... to trzeba była ją wziasc ... , giovanni to kretynka i tyle ... zobacz agresja 2razy + wyzywanie ja bylem miły ... powinienes jej bardziej dogadzac ... jesli ma tyle niedowartosciowan by mnie dotykac ;P - skwitował ;D

Vico

Spojrzałam tylko na Diego nic nie mówiąc, nie wiem czy miałam przerażenie w oczach czy szok, ale coś miałam... poszłam do kolejnego dołka, Chłopcy poszli za mną Razz

Giovanni

- skoro tak uważasz będę musiał ją dzisiaj dopieścić - zażartował

Diego

- najlepiej na smierc ... - powiedział i zucił mu durexa Razz

- masz by niedostac idiotyzmu po niej ... dobrze by bylo jak przez przypadek bys mial z nia dziecko ... wtedy ona wyleci a ja wyczyszcze cie z zazutów - powiedział z wielkim usmiechem

Giovanni

spojrzał na niego i się zaśmiał oraz odrzucił mu durexa

- nie trzeba mam swoje - powiedział i pokazał mu portfel w którym była cała paczka Very Happy

Diego

zasmiał się

- luzik ... - powiedział z usmiechem

- giovanni ... wiesz ze beda takie sytuacje gdzie bedziesz wybierac .... wiesz o co mi kaman ... - powiezdial z usmiechem i poklepał go po ramieniu Razz

Giovanni

- nie mam zamiaru wybierać, wolę się postarać abyście się pogodzili - powiedział spokojnym głosem Very Happy

Vico

Nie zwracałam na nich uwagi Razz

Ciągnęłam dalej grę, całkiem dobrze mi szło Razz

Diego

podszedł do vico i pocałował ją Razz

- giovanni niema takiej opcji wczoraj dostała szanse byłęm miły ona nie ... pozatym obraza moja dziewczyne co kwituje tym ze jest popieprzona nieda rady sorry ... jestes moim dobrym kumplem mozesz prosic mnie o all ale niestety nie o to wybacz - powiedizał powaznie majac w objeciach vico Razz