Kanapy

Roberta

-Nie krzycz-powiedzialam do niego - Wiem ze to bylo glupie.....w sumie nie mam o co cie prosisc bo wiem ze to i tak juz nic nie da-dodalam

Giovanni

- tak łatwo się poddajesz ?? uważasz że to nic nie da ?? widać jak szanujesz uczucia innych i własne, no chyba że to były tylko puste słowa - powiedział już normalnie i się odwrócił do niej plecami Razz

Roberta

-Nie to nie tak....-zlapalam sie za glowe - Przepraszam-powiedzialam do niego

Giovanni

- przepraszasz za co ?? za to że byłaś ze mną tylko po to aby się zbliżyć do Diego ?? a może za to że nie zamierzałaś mi mówić co robiliście w sadzie ?? - spytał i na myśl że jego dziewczyna zdradza go z przyjacielem poleciały kolejne łzy Razz

Roberta

Zabolaly ja te slowa.
-Mialam zamiar ci powiedziec....nie bylam z toba po to by sie do neigo zblizyc, nie interesuje mnie on-powiedzalam - Niewiem czmeu to zrobilam w sadzie-westchnelam

Giovanni

- nie wiesz czemu to zrobiłaś czy może nie chcesz powiedzieć ?? a może sama siebie oszukujesz ?? - spytał już całkiem zdołowany

Roberta

-Nie wiem czemu....to byl jakis glupiimpuls nie umiem tego wyjasnic dlatego cie przepraszam-powiedzialam a z oka pociekla mi lza ktora syzbko wtarlam by byla niezauwazona

Giovanni

spojrzał jej prosto w oczy łzy mu spływały po policzkach ale nie krył tego

- i jak teraz widzisz nasz związek - spytał poważnym tonem

Roberta

-Nie placz...-podeszlam szybko i wytarlam mu lzy choc wiedzialam ze moge zostac odepchnieta
To jzuod ciebie zalezy....

Giovanni

nie odepchnął jej, stał nieruchomo patrzyłjej prosto w oczy miał chaos w głowie

Roberta

-Powiesz co?

Giovanni

- co mam powiedzieć - spytał patrząc jej w oczy

Roberta

-To co myslisz i czujesz....

Giovanni

- nie wiem co myślę setki myśli się przewracają w mojej głowie, a co czuję ?? nie wiem czy powinienem to powiedzieć ale nadal Cię kocham, tylko nie wiem czy uczucie zwycięży ze zdrowym rozsądkiem - powiedział po czym odwrócił się w stronę wyjścia (ale stał dalej w miejscu tak jakby bał się zrobić krok)

Diego

miał wejsc do salonu ale uslyszal glosy ... rob i gio wiec stanal tak by all slyszec i zapalił papierosa domyslal sie ze rob wygadal all gio ...

"to jest poprosstu przejebane " pomyslal

Roberta

-Giovanni nieodchodz-powiedzialam do niego

Giovanni

spełnił jej prośbę nie odszedł ale stał tak dalej w miejscu odwrócony w stronę wyjścia, nie wiedział co ma jeszcze powiedzieć...

Diego

pokiwał tylko głowa i puscił hmurke ... ze w drzwiach pojawił się dymek

- ups - powiedzialpod nosem ;D i stal dalej przysluchujac sie

Roberta

Podeszlam i przytulilam go od tylu:D

Giovanni

chmurki dymu nie zauważył bo miał opuchnięte oczy od płaczu, zdziwiło go to Co zrobiła Roberta nie wiedział co dalej robić nigdy nie był w takiej sytuacji Serce mówiło wybacz a zdrowy rozsądek że ona go jeszcze raz może skrzywdzić