Kanapy

Roberta

-Wybacz...-powiedziaam do niego ciagle tulac

Diego

palił papierosa i postanowil wejsc spojrzal na giovanniego

- skoro juz wiesz ... niema sensu bym mowil ci to w sypialni ... wiec pogadamy ... - skwitwoał powaznie palc papierosa i stojac szlafroku i w swoich klapkach w krztałcie tygrysków xD

Giovanni

spojrzał ze zdziwieniem na Diego

- o czym chcesz rozmawiać - spytał

Roberta

Zlapalam sie za glowe widzac Diego.

Diego

- no wiec tak giovanni ... skoro juz wiesz ... niema sensu ukrywac i bawic sie w gierki ... zgaduj zgadula ... to dziecinne ... - powiedział i dal mu papierosa gdy wziałschował paczke , usaidl na fotelu

- zaczelo sie iz roberta ... zepsola mi wieczor z vico ... puzniej zabawa truskawkami .... neiwiem czy to gierki czy nie ... wypiłem wino .. i kazalem jej isc .. ta zostala ... i pocalowala mnie .... bylem wciety ... moze niemoglem zapanowac nad tym .... jakos tak wyszlo ... za co z szczerym sercem przepraszam jako przyjaciela i najlepszego kolege a wrecz brata ... zreszt anieoszukalem cie ani razu - powiedział to wszystko powli i spokojnie w miedzy czasie odpalajc jeszcze jednego szluga Very Happy

Roberta

Gdy to uslyszala miala zamiar go zabic.

Giovanni

wyrzucił szluga na podłogę

- Diego nie zamierzam trzymać niczyjej strony Roberta jest dla mnie tak samo ważna jak przyjaciele dlatego nie mnie to oceniać, wybaczyłem Robercie bo ją kocham - ostatnie słowa miał nadzieję że nie wypowiedział zbyt pochopnie :>

Diego

- rób jak uwazasz ... my przed soba tajemnic niemamy .... ja ci wybaczam to zajscie z vico ... ale ja byłem chwycony a ona trzezwa .. kto powinien to kontrolowac ? - powiedział powaznie palac fajka

Roberta

-Diego zamilcz idioto, najlepiej zwalic wszystko na mnie-pokiwalam glowa

Giovanni

- stop nie ma sensu się kłócić - powiedział poważnym tonem - jakoś kiedy się całowaliście nie myśleliście o kłóceniu się ... - dodał ale te ostatnie słowa jego chyba najbardziej zabolały

Roberta

Podeszlam do Gio i przytulilam go.
-Nie mowmy juz o tym....

Diego

- juz nic niemowie ... oboje roberta wiemy jak to wygladało ... - powiedział powaznie

wstał i dopalil papierosa

- giovanni pamietaj ze ja ci nigdy niczego niezalowalem tak jak ty mi .... dlatego proponuje ci wyjscie do klubu gdzie wszystko sobie obgadamy bez dziewczyn ... niema sensu pierdolic na goracej kołdrze ... pod zimna kołdra jest lepiej - poklepał go po ramieniu

- a jesli chcesz znac prawde co do moich uczuc ... to z reka na sercu oswiadczam ci ze moje uczucia do roberty to WSTRET i NIENAWISC jej sie nieda kochac .. jesli ja kochasz jestem pelen podziwu i szacunku oraz to rozumiem ... niechce mowic zaduzo .... by cie nieranic ale ona chyba jest łatwiejsza niz ulicznica ... skoro tak sie z kazdym całuje wykorzystala fakt iz jestem podpity ... oczywiscie nieoczyszcza mnie to z zazutow ze tez sie z nia calowalem , lecz jakby niepatrzec .. niepotrzebnie ona tam byla .. zepsula wszystko .. - powiedział powaznie i spojrzal na rob

- niszczysz wszystk osobie zwiazek mi zwiazek czego jeszcze chcesz ? spadaj do hiszpani nikt plakac za toba niebedzie - powiedzial powaznie zostajac ... Very Happy

Giovanni

- dobra zostawiam was samych idę spać jak na jeden dzień to dla mnie za dużo - powiedział podszedł do Rob pocałował ją w policzek po czym podszedł do Diego klepnął go po plecach - bawcie się dobrze - powiedział wychodząc

Roberta

Nie miala juz sily sie klocic.Te slowa ja bardzo zabolaly az po policzku splynela jej lza.
-Mam cie dosc....-powiedzialam tylko i wyszlam

Diego

pokiwał głową

- to jestcholernie skomplikowane .... ale nawzjaem roberta - powiedzial do siebie i wyszedł wiedzac ze przesadzil ...

Diego

usiadł na kanapie i rozmyslał

Vico

Przyszłam do salonu, troszkę po odpoczywać..

- O czym myślisz? - spojrzałam na Diego.

Diego

złapał ją za reke i pocaignał do siebie ze upadła mu na kolana pupcią Razz

- o twoich pocałunkach ktorych ciagle mi brakuje - zasmiał sie i pocałowałją b.namietnie

Vico

- Ah... eh... romantyk - zaśmiałam się i pocałowałam go. Pogłaskałam go po twarzy rączką i patrzałam mu w oczy. - Oczka Ci się śmieją... i błyszczą... :*

Diego

- bo widze ciebie skarbie - powiedzial i całował ją coraz namietniej