Kanapy

Diego

odwzajemnił usmeich do pauli i patrzyl co sie dzieje Very Happy

Sol

Złapała się za policzek i popatrzyła na nią groźne
-A ja nie odpowiadam za swoje usta- zaczęłam ją ciągnąć za włosy

Vico

Złapałam ją za rękę. - Puść do cholery! To Ty całujesz, mojego chłopaka nie ja Twojego... nie zbliżaj się do niego jasne?! - odepchnęłam z impetem jej rękę. - I nie dotykaj mnie więcej swoimi brudnymi rękoma... - poprawiłam włosy.

Paola

-komu kibicujesz-spytała Diega. Cala sytuacje traktowała jako zabawę

Diego

wstal i stanął miedzy sol a vico

- przestancie ... poprostu była dziwna sytuacja i tyle. ... niebijecie sie ... w zasadzie niejestem niczyji .. bo jestem wolny ... ale jestem z vico - murgnał do vico i stał meidzy dziewczynami ;D

Sol

-Oh, przepraszam....już nigdy więcej nie dotknę Twoich śmierdzących i sztucznych włosów- odepchnęłam ją na podłogę - Sam właśnie Diego przyznał, że jest wolny....a o Tobie tylko dodał - uśmiechnęłam sie do Diega

Vico

Spojrzałam na Diego.
- Jesteś wolny, ale jesteś zemną? - zdziwiłam się.
- Ała... Sol, chyba troszeczkę przesadzasz... - powiedziałam podnosząc się z podłogi.

Miguel

Przyszedł do salonu.
- O cześć wam - powiedział

Diego

- migel ... nareszcie wsparcie .... - westchnał

- jestem z vico ... ale jestem wolnym czlowiekem w tym sensie .. - powiedizal i pomgł wstac vico

- migel stary .... problem ... idzemy pogadac chyba ... dziewczyny szlajea w szkole - skwitował i zasmiał się

Sol

-Myśl co chcesz, ale nie będziesz mi rozkazywać!- krzyknęłam do Vico i wkurzona wyszłam z salonu. Nikt nie będzie jej rozkazywał! Jeszcze Diego będzie jej

Vico

- Ay... Dios... - usiadłam sobie na krześle trzymając się za nadgarstek, po upadku rozbolała mnie ręka. - Kretynka...

Miguel

- No właśnie a co tu się tak wogóle dzieje? - zapytał Diega

Diego

- sol zuca mi sie na szyje i całuje , wpada vico ... robi sie wojna ... i wogole powalone - powiedział i poklepał go po ramieniu spojrzał na vico i przykucnął przy niej

- kochanie zaraz ci posmaruje czyms ta raczke - powiedizal i zlapał ją dleikatnie za nadgarstek

Vico

- Ayyy.... - skrzywiłam się, gdy mnie dotknął. - Nic mi nie będzie... przyłożę sobie lód i mi przejdzie... - dodałam. - Hola Miguel. Perdon, że się wcześniej nie przywitałam - uśmiechnęłam się lekko.

Diego

- kochanie ... to niemoja wina ze ona mi sie zuca na szyje wybacz .... ze jestem taki słodki , ale twoj - powiedział patrzac jej w oczy

Miguel

- A to kto - spytal Diega na ucho pokazujac dyskretnie na Paole.

Diego

- paola ... jest wolna i w dodatku moaj znajoma poznac cie z nią ?- powiedział mu na ucho

Vico

- Nie jestem zła na Ciebie... - pogłaskałam go po policzku.
- To ja pójdę do siebie... ręka mi spuchła.. - dodałam.
- Adios chłopcy... - pomachałam im i poszłam.

Miguel

- Nie, ja mam Mie - poklepal go po ramieniu i się tajemniczo uśmiechnął.

Diego

zasmiał się

- mije jestescie razem ? - zaskoczyłsie