Stoły do Bilarda

Julietta

- Nie no to wszystko co sie dzieje w szkole jest jakieś chore. - powiedziała

Santos

- to jest nienormalne - powiezdiał i usiadł na stole

Julietta

- Racja. Jedni szantażują, drudzy są szantażowani. Mamy tu kłamców, **** i nie wiadomo kogo jeszcze. - powiedziała

Santos

- kłamców ?

Julietta

- Tak kłamców. - powiedziała

Santos

- naprzyklad ?

Julietta

- Naprzykład Thomasa. Przed południem mówił mi takie słodkie słówka itp a po południu **** się z Pilar. - powiedziała

Santos

zasmiał się

- no co .. leca na siebie to tak zrobili co masz do tego - poweidział i wzruszyl ramionami

Julietta

- Nic. Ale mogli to zrobić w innym pokoju. Gdybym weszła chwile wcześniej zastałabym ich w trakcie. - powiedziała

Udała że się zgorszyła

Santos

- to jest normalne ... niepowinnas miec o to zalu .... pozatym mogli fakt pokoj zamknac - powiedział

Julietta

- Też prawda. Ja nie mam do nich żalu...teraz. Choc wcześniej chciałam jego zabić. - powiedziała

Santos

- znajdziesz sobie chłopaka .... duzo wolnych celi jest tutaj Smile

Julietta

- Taaa ciekawe którzy są wolni ?. - powiedziała

Santos

zasmiał się - naprzykład teo ... - powiedział zusmiechem

ja juz musze leciec .. dozobaczenia - dodał i wyszedł

Julietta

- Ja nawet nie znam żadnego Teo. - powiedziała

Diego

przyszedł tutaj , nikogo niebyło wiec wziął kij i zaczął grac w bilard

Roberta

przechodzilam i zobaczylam Diego.
-Czy ciagle musze sie na niego natykac-pomyslalam i pokiwalam glowa.Podeszlam i wskoczylam na stol,stracajac do dolkow pileczki bilardowe.
-Wygralam-zasmialam sie

Diego

- o boze .. znowu ona - pomyślał

- niewidzisz ze gram ? czy ja niemoge miec chwili dla siebie ? - powiedział i pokiwał głową

Roberta

Usiadlam na stole.
-Juz twoja chwilka dla siebie minela-powiedzialam z usmiechem

Diego

- i teraz chwila dlanas tak ? - powiedział i westchnął głośno ^^