Stoły do Bilarda

Diego

przyszedł tutaj i zaczął grac w bilard ...

Vico

Stanęłam przy stole bilardowym....

- No proszę, może się wytłumaczysz z wczoraj, co?! - powiedziałam patrząc na niego. - Czekam....

Tomas

Wszedł do salony, podszedł do stołu i zauważył Diega

-Cześć łobuzie, plecy po wczoraj nie bolą?? - zaśmiał się i zaczął z nim grać

Diego

spojrzał na nią i połozył kij

- a z czego mam sie tłumaczyć ... nic niezrobilem tylko sie zalałem ... pamietam tylko czastkowe incydenty - powiedział i wzruszył ramionami

- czesc tomas .. zarz zagramy , a poczym maja boleć ? - dodał

Tomas

-Siemasz Vico -powiedział nieśmiało bo domyślał się w jakim jest humorze

Vico

- Cześć Tomas... - powiedziałam do chłopaka z uśmiechem.
- W takim razie miło mi Cię poinformować, że mój chłopak, to jest Ty... obściskiwał się z jakąś panienką przy barze i całował się na moich oczach z Robertą! - powiedziałam dość zła.
- Tomas, ale nie tłumacz się za niego... - dodałam.

Tomas

Wtrącił

-Wybacz Vico że się wtrącam ale słyszałem co się działo i opiem ci że prawdziwy Diego którego kochasz by tego nie zrobil - tłumaczył się za kumpla

[do Diega]

-Plecy cie mają boleć za tego kopa co ci sprzedałem, myślałem że gdzieś grzmi - zaśmiał sie

Diego

- no to dzis słyszalem ... i w to niewierze ze pocałowalem tą małpe ... a przytulić sie moge chyba ... - powiedział i podrapał po glowie

- zreszta byłem pijany niemusze sie tłumaczyc - dodał wkurzony troche

Vico

Spoliczkowałam go.

- Jak się chcesz przytulać do Roberty to się może od razu się z nią prześpij! - powiedziałam. - Będę miała z głowy kolejną awanturę...

Diego

złąpał sie za piliczek Razz

- bylem pijany do cholery ... i niepamientam bym sie przytulal do roberty a tym bardziej całował .... - poweidzial wkurzony ...

Vico

- To po co tyle piłeś?!?! Nie miałeś sie z kim bawić?!
- Po za tym wiem, że rano w kawiarni to Ty ją pocałowałeś, nie ona Ciebie... więc kolejne durne bajeczki, też możesz sobie darować...

Diego

"cholera kto mnei sypnął " pomyślał

- zaraz zarz ... kto ci to powiedział .. Roberta ? o boze .... pocałowalem ja bo no .... a zreszta niewarzne niemam zamiaru sie tlumaczyc ... pocałowałem ją bo mialem ochote i tyle ... - powiedział podniesionym głosem

Vico

- Nie, nie powiedziała mi Roberta... a z resztą czy to ważne?! Okłamałeś mnie Diego! Myślisz, że jestem głupią blondynką z którą można sobie pogrywać?! To jesteś w błędzie!!! - krzyknęłam na niego.
- Hmm.... - powiedziałam jeszcze raz go policzkując. - Miałam ochotę to zrobić... - dodałam.

Tomas

Tomas się wkurzył na ich oboje, w końcu wybuchł i powiedział

-Słuchajcie, - złapał ich oboje za ramię - jesteście piękną parą, jeśli macie się zamiar kłucic o takie głupoty jak pocałunek czy co to znaczy że wasz związek jest niewiele wart, rozumiem jakby któreś z was NA TRZEŹWO - naciągnął - poszło by z kimś innym do łóżka, no ale bez jaj ludzie - skończył

-To jak, dalej będziecie się kłócić o głupie głupoty czy dacie sobie buzi na przeprosiny?? - zapytał jeszcze lekko zdenerwowany

Diego

- tomas ... - zasmiał się

i spojrzal na vico ...

- ja juz nic niemowie ... bo oberwe 3 raz - powiedział i pokiwał głową

Vico

- Z całym szacunkiem Tomas, ale nie... - powiedziałam do chłopaka, uspokoiłam się.

Spojrzałam na Diego zimnym spojrzeniem.

- Swietnie... - powiedziałam. - Pa Tomas, miłej gry... - powiedziałam odwracając się i wyszłam.

Diego

- swietnie cholera - krzyknął i walnął w stół

Tomas

-Noo to chłopie se przechapałeś, ja bym jej coś kupił i odwalił mszę - powiedział z lekkim uśmiechem

Diego

- wiesz co ... niemam zamiaru sie jej tlumaczyc .. bylem pijany pozatym ... zobaczymy co roberta zrobi po tym jak ją potraktowałem - zasmialsię