Znaleziono 1146 wyników

Wstałam z krzesła. - Ach.. bawcie się dobrze - dodałam i poszłam sobie.

- Spi, bolała ją głowa... - odpowiedziałam cicho, na pytanie Roberty.

Wymieniłam z nią spojrzenia, ale się nie odzywałam. Nie chciałam przeszkadzać "przyjaciołom".

- Dokładnie, o niczym ważnym... - dodałam spoglądając na nich

- Nie martw się nie mam zamiaru was gnębić, to jest Ciebie i Diego... nie mam zamiaru się wtrącać w wasz związek... - dodałam patrząc na nią, mówiłam to z ciężkim sercem, ale cóż począć. - Hola Miguel ...

- Porozumienia? Nie miałam się z Tobą jednać... ani nie każ mi siebie lubić, bo perdon pero no quiero... - dodałam.

- Weź od razu i Miguela, on pewnie też na Ciebie leci... - dodałam przewracając oczami. - Siądziesz w końcu, czy będziesz się tak gapić na mnie?

Spojrzałam na niego z gorzkim wzrokiem.

- Tego nie powiedziałam... a co? Dla Ciebie to tylko kolejna zabawka? Najpierw Gio, teraz Diego?

- Słowami nie sprawisz, że będzie mi łatwiej... - dodałam i objęłam obiema rękami szklankę wpatrując się w nią.

- Dziwisz się? Wybacz, nie że nie rzucam Ci się na szyję.. jakoś nie mam ochoty...

Joaquin poszedł więc zostałam sama. Spojrzałam na Robertę.
- Cześć... - mruknęłam i odwróciłam głowę.

Przyszłam nieco mokra do barku siadając opodal Joaquin. Zamówiłam sok i czekałam na niego.

- Yeah baby... - zaśmiałam się i zaczęłam się ubierać..

- Chodź... - wyciągnęłam do niego rękę. - .. bo się nie wygramolisz w tym ubraniu... - zaśmiałam się wychodząc z basenu, poprawiłam bieliznę i kucając na skraju.

- Prawda… - uśmiechnęłam się. – Nie przeczę, nie przeczę…- popatrzałam a niego z góry na dół.

Uśmiechnęłam się i usiadłam na skraju basenu.

- Ale poważnie wyglądasz jak nurek :p

- Nie no nie będę Cię torturować... - uśmiechnęłam się, pierwszy raz od 4 dni poczułam się swobodniej...

- Podobało się, to może jeszcze raz? - zapytałam podpływając Razz

- No nie wiem... za karę nie dam Ci wyschnąć - zażartowałam odpływając i zanurzając mu głowę w wodzie.

- Ay Dios... Joaquin oberwiesz... - pochlapałam go jeszcze, zasłaniają się nieco rękami... - Ciekawe jak wrócisz do campusu, cały mokry... - pokazałam mu żartobliwie język.